
Ontologia świata przeżywanego. Obraz świata w kulturze intelektualnej XVII wieku
- prowadzący: dr hab. Marek Magdziak, prof. UWr, dr Marcin Stabrowski
- cały rok
- wykłady i ćwiczenia będą prowadzone stacjonarnie w budynku 20 przy ul. Koszarowej 3.
- poniedziałek, g. 17.30-19.00
- sylabus
Pojęcie świata przeżywanego (Lebenswelt) pojawiło się w dwudziestowiecznej filozofii za sprawą Edmunda Husserl w jednej z Jego ostatnich prac pt. Kryzys nauk europejskich i fenomenologia transcendentalna. Wskazuje On tam na proces stopniowego odchodzenia nowożytnych nauk szczegółowych od pierwotnego, przedteoretycznego doświadczania świata i jego zawartości. Zapoczątkowany przez Kartezjusza proces przechodzenia od tradycyjnej geometrii euklidesowej do algebraicznej geometrii analitycznej, a następnie dokonana przez Galileusza geometryzacja fizyki, doprowadziła zdaniem Husserla do utraty zdolności do ujmowania w świecie i w jego zawartości jakichkolwiek sensów. Dlatego nowożytno-naukowe doświadczanie zawartości świata utraciło zdolność dostrzegania tego, co w pierwotnym, przednaukowym doświadczaniu świata było najważniejsze. Zarazem doprowadziło także do znacznego zredukowania dostępnej poznawczo zawartości świata, pomijając wszystko to, co osobowe, czy w szerokim sensie duchowe, a więc wszystko to, co sprawia, że świat przynależy do podmiotu, że jest jego światem. Pojęcie świata zmieniło zatem swą pierwotną treść i tak odmienione zaczęło z kolei przenikać do świadomości potocznej. Konieczne jest zatem odejście od scjentystycznej koncepcji świata, zgodnie z którą świat to pewien przedmiot wyższego rzędu, którego zawartość stanowić miały przedmioty nauk szczegółowych zaś jego formę wyznaczały najpierw prawa przyrody, a potem naczelne prawa przyrodoznawstwa i powrót do pierwotnej koncepcji świata, świata przynależnego do podmiotu (lub podmiotów) – do świata przeżywanego, świata podmiotu. Zmiana taka z jednej strony znacznie poszerza pole dostępnej doświadczeniu zawartości świata, z drugiej zaś strony stanowi podstawę dla nowej dużo ogólniejszej teorii świata, obejmującej między innymi obiektywną teorię subiektywności. Fundamentem takiej teorii powinna zaś być ontologia świata przeżywanego, zmierzająca do odpowiedzi na pytanie: Jak możliwy jest świat?
Podczas ćwiczeń „Świat przeżywany w źródłach historycznych” Punktem wyjścia będzie Husserlowskie przekonanie, że świat przeżywany jest zasadniczym przedmiotem badań humanistycznych, jako istotowo odmiennych od badań przyrodoznawczych. Humanistyka w ujęciu Husserla jest dziedziną w pełni autonomiczną. Zajmując się światem przynależnym do podmiotu, domaga się odmiennej od przyrodoznawstwa postawy badawczej, a także wypracowania odrębnych, swoistych dla siebie metod i sposobów poznawania przedmiotu. Taką szczególną sferą tej dziedziny jest sfera wartości. Odniesienie do wartości jest swoistym centrum świata przeżywanego, co nie zawsze było dostrzegane przez komentatorów Husserla. Jest to jeden z powodów, dla których nie udało się jak dotąd skutecznie odpowiedzieć na postulaty twórcy fenomenologii w naukach szczegółowych, a próba zajmowania się światem przeżywanym na gruncie socjologii nie przyniosła spodziewanych owoców.
Na ćwiczeniach będą podejmowane próby dotarcia do aksjologicznej struktury świata przeżywanego. W rozmaitych źródłach historycznych szukać będziemy hierarchii wartości, które w najgłębszym stopniu określają świat danego podmiotu. Pytać będziemy o porządek motywów, uczuć, intencji wyrażony w działaniach przedstawianych w źródłach. Słuchacze poznają przy tym różne sposoby docierania do aksjosfery badanych tekstów oraz nabędą sprawności w praktyce badawczej skupionej na świecie przeżywanym. Źródła, które będą omawiana w ciągu roku akademickiego podzielone zostały wg. gatunków, choć jest to podział arbitralny. Istotne jest jednak to, że uczestnicy zajęć zmierzą się i zapoznają się z bardzo różnorodnym i niejednorodnym materiałem źródłowym, zaś badania i rekonstrukcje świata przeżywanego za każdym razem będą zachęcać do zmierzenia się z własnymi, zazwyczaj fałszywymi wyobrażeniami, opartymi na stereotypowych wizjach epok, narodów, klas i warstw społecznych. (Szczegółowa propozycja lektur znajduje się w załączniku).
Tematem wykładu będzie przedstawienie zarysu takiej właśnie ontologii. Punktem wyjścia będą następujące ustalenia. Do świata nie odnosimy się tak, jak do innych przedmiotów takich jak poszczególne obiekty czy sytuacje. Jednak zawsze, gdy odnosimy się do jakiegoś przedmiotu, odniesieniu temu towarzyszy domniemanie, że przedmiot ten przynależy do pewnej większej uporządkowanej całości, do świata. Świata nie postrzegamy, tak jak postrzegamy różne poszczególne obiekty. Jednak przedstawiając sobie jakiś obiekt, na przykład postrzegając go, czy wyobrażając go sobie, ujmujemy go na tle innych obiektów, jako coś co pozostaje w pewnych relacjach do czegoś innego, jako coś, co jest jakoś usytuowane względem tego, co inne. Świata nie ujmujemy także w taki sposób, w jaki ujmujemy poszczególne sytuacje. Te ostatnie mogą być przedmiotami twierdzenia, przeczenia, supozycji, czy innych postaw propozycjonalnych. Świat nie jest zaś przedmiotem takich postaw. Z drugiej jednak strony twierdząc, przecząc, czy suponując jakąś sytuację, ujmujemy ją jako uwikłaną w pewne związki logiczne z wieloma innymi sytuacjami, jako coś, co zachodzi lub niezachodni na tle innych sytuacji, jako coś, co zachodzi lub niezachodni w świecie. Ujmowanie tego, co przynależy do świata jest warunkiem koniecznym uchwycenia świata i niezbywalną składową obrazu świata jaki sobie tworzymy. Obraz taki jest jednak czymś jakościowo odmiennym od obrazów przedmiotów, które do świata przynależą. Podobnie, uchwycenie świata jest aktem jakościowo odmiennych od ujmowania przedmiotów, które do niego przynależą. Świat to nie tylko konglomerat czy nagromadzenie przedmiotów, lecz przede wszystkim pewna obejmująca je, lecz odmienna od nich organiczna całość. Ujmowaniu przedmiotów towarzyszy co prawda domniemanie, iż wszystkie one przynależą do świata, wszystkie są więc elementami pewnej organicznej całości, w ramach której pozostają do siebie w różnych relacjach i zajmują różne położenia, w obrębie tej całości. Jednak ujmowanie świata jest wtórne, względem ujmowania przynależnych do niego przedmiotów. Dlatego pytanie o pochodzenie, podstawę czy zasadę świata, to zasadniczo inne pytanie, niż pytanie o pochodzenie, podstawę czy zasadę przedmiotów, które do niego przynależą. Przedmioty są zatem logicznie wcześniejsze od świata i od pewnej ogólnej zasady, która spaja je w pewną całość. Źródło świata to pewna zasada, która porządkuje je i czyni z nich pewną całość. Czym jest ta zasada i dlaczego w ogóle przedmioty ujmujemy jako przynależne do pewnej uporządkowanej całości zasadę pozostaje zagadką. Jak powiada Wittgenstein, sens świata musi leżeć poza nim (Tractatus Logico – Philosophicus 6.41) a odczucie świata jako ograniczonej całości jest odczuciem mistycznym (Tractatus Logico – Philosophicus 6.45). Świat przynależy zawsze do pewnego podmiotu, jednak sprawą otwartą pozostaje to, czy zarówno sam świat jak i związany z nim, przeżywający go podmiot, to takie same przedmioty jak te, które do świata przynależą. Kwestii tej nie należy rozstrzygać na początku. Najpierw trzeba uchwycić poszczególne przedmioty, związki zachodzące pomiędzy nimi oraz pozycje tych przedmiotów, czyli wyznaczone przez te związki miejsca. Chodzi o to, aby krok po kroku, coraz szerzej i wyraźniej dostrzegać, jak działa zasada, która spaja ze sobą poszczególne przedmioty, tworząc z nich jedną całość. Dopiero potem można będzie ewentualnie uchwycić samą tę zasadę a wraz z tym uchwycić świat i przeżywający go podmiot.
Na początku zatem zapytamy o to, z czego i jak zbudowany jest świat i wyodrębnimy warstwy porządkujące przedmioty, które do niego przynależą. Wielowarstwowość i wieloaspektowość świata to jednak coś innego niż wielość światów. Termin ‘wielość rzeczywistości’ jest zatem dwuznaczny. Może odnosić się do wielości warstw w świecie oraz do wielości światów samych. Jednak wszystkie światy posiadają pewną bardzo ogólną strukturę, którą ze sobą dzielą. Jak zauważa Wittgenstein, świat pomyślany nawet jak najbardziej różnie od rzeczywistego musi mieć z nim coś wspólnego – mianowicie formę. (Tractatus Logico – Philosophicus 2.022). Podobnie jest z terminem ‘rzeczywistość’. Jeśli przez rzeczywistość rozumie się ogół tego, co aktualnie jest (lub tego, co jest aktualnie rzeczywiste), to świat to coś innego, i coś więcej niż rzeczywistość. Tak rozumiana rzeczywistość to zaledwie jeden z aspektów świata. Świat bowiem określa nie tylko to, co jest w nim aktualnie rzeczywiste, ale także to, co jest w nim możliwe. To co w świecie rzeczywiste ujmowane jest wraz z tym, co jest w nim możliwe. Punktem wyjścia będzie wyodrębnienie czterech warstw świata. Jednak idąc za radą Platona, nie zajmujemy się wszystkimi postaciami, abyśmy się nie zgubili w tej ciżbie, tylko wybierzmy sobie naprzód niektóre z tych tak zwanych największych i popatrzmy naprzód, jaka jest każda z nich, a potem, jaką ma możność wiązania się z innymi (Sofista 254 C) Owe cztery warstwy to warstwa obiektów wraz z ich odcieniami, warstwa sytuacji, warstwa modalności i warstwa urabiaczy. Wszystkie te warstwy zostaną dokładnie omówione w celu uchwycenia wewnętrznej struktury każdej z nich oraz ustalenia związków jakie między nimi zachodzą.